W zakończonych w niedzielę turniejach w Kopenhadze i Barcelonie (każdy z pulą nagród 220 tysięcy dolarów) doszło do niespodzianek.

Angelique Kerber, która we wcześniejszej rundzie w turnieju uciekła spod topora swojej rodaczce Monie Barthel (wygrała mecz przegrywając w decydującym secie 2:5), pokonała faworyzowaną Dunkę - Caroline Wozniacki 6:4, 6:4. Mecz ten był interesujący dla Polaków, jako iż obie tenisistki mają wyraźne polskie korzenie i związki z naszym krajem. Kerber trenuje pod Poznaniem a Wozniacki niedawno otworzyła polską akademię firmowaną swoim nazwiskiem. Mecz miał niską stawkę, nie mniej jednak ciężko podejrzewać Caroline o to, że odpuściła, ten dzień sprzyjał po prostu Angelique.

W finale w Barcelonie, gdzie atrakcją były między innymi wspólne zdjęcia tenisistek z piłkarzami najlepszej europejskiej drużyny, również doszło do niespodzianki. W finale Włoszka Sara Errani pokonała 6:2, 6:2 Dominikę Cibulkovą. Errani triumfowała również w deblu w parze z Robertą Vinci. Wspólnie pokonały Flavię Pennettę (na zdjęciu) oraz Francescę Schiavone. Pennetta w ubiegłym roku wraz z G. Dulką stanowiła najlepszy debel świata.