To nie Roger Federer ani Novak Djoković są największymi zwycięzcami tego sezonu. Jest nim Andy Murray, który wczoraj w pięciu setach pokonał Djoka 7:6¹⁰, 7:5, 2:6, 3:6, 6:2. Serb walczył zawzięcie, w sytuacji gdy przegrywał już dwiema partami. Kiedy w końcu odrobił straty, zabrakło mu energii by dobić rywala. Szkot w 5 partii łamał Djokovica, aż trzy razy, temu udało się jedynie odpowiedzieć jednym breakiem.

Dla Brytyjczyka trwa niesamowita passa, najpierw zdobył złoty medal olimpijski gromiąc Rogera Federera, a teraz sięgnął po Wielkiego Szlema. Kolejnym bonusem dla niego jest trzecie miejsce w rankingu, jako iż wyprzedził niegrającego w Nowym Jorku Rafaela Nadala.