Na Li znokautowała dzisiaj w nocy Marię Sharapovą 6:2, 6:2, zaś Azarenka nie dała szans S. Stephens, która nieoczekiwanie ograła Serenę Williams w ćwierćfinale. Białorusinka wygrała 6:1, 6:4 w meczu bez historii.

Tegoroczny finał kobiecy na pewno będzie emocjonujący, ponieważ świetnie dysponowana Chinka na pewno nie odda "tanio" skóry liderce światowego rankingu, a grając taki tenis jak z Sharapovą może realnie myśleć o triumfie.

W turnieju Panów Novak Djoković awansował dzisiaj do finału po ograniu Davida Ferrera 6:2, 6:2, 6:1. Hiszpan był tylko tłem dla świetnie spisującego się Serba. Djok, który w 4 rundzie stoczył maraton ze świetnie grającym Wawrinką (spotkanie trwało 5 setów i trwało około 5 godzin), w kolejnych dwóch spotkaniach prowadzących do finału pokazywał coraz lepszy tenis. W ostatnim meczu tego turnieju jego rywalem będzie lepszy z pary Murray - Federer. Większe szanse na zwycięstwo w tym meczu ma Szkot, który w tym roku w Australii gra na niesamowitym poziomie i do tej pory nie oddał nawet jednego seta i co szokujące - nie grał też ani jednego tie-breaka! Federer z kolei zaliczył 5-setówkę z Tsongą, która na pewno wyssała sporo sił z 32-letniego Szwajcara. Świeży i niezmęczony Murray będzie dla weterana z Bazylei wielkim wyzwaniem, czy Rogera stać na nawiązanie walki z młodszym o 6 lat rywalem w życiowej formie? O tym przekonamy się dopiero jutro.