Maria Kirilenko zafundowała swoim licznym fanom niezły thriller w finale Pattaya. Rosjanka wysoko prowadziła w 3 secie, jednak wypuściła z rąk wszystkie szanse i pod koniec spotkania przegrywała 5:6 z Sabine Lisicki. Maria zdołała jednak odłamać i w tie-breaku pokazała swoją wyższość zwyciężając go do 1. Wynik całego spotkania to 5:7, 6:1, 7:6.

Z kolei w Paryżu w turnieju Open GDF Suez wygrała Mona Barthel z Niemiec. Pokonała ona Włoszkę Sarę Errani 7:5, 7:6⁴.

Oba te rozstrzygnięcia niewiele zmieniły w czołówce listy rankingowej. Kirilenko awansowała o dwie pozycje kosztem Ivanović i Cibulkovej i teraz jest 15. Barthel skoczyła z 45 miejsca na 28. Ula Radwańska spadła o jedną pozycję i teraz jest 37. Polka musi zacząć wygrywać, ponieważ bardzo szybko traci kolejne pozycje i jeżeli tak dalej pójdzie to w Roland Garros nie będzie rozstawiona.

W tym tygodniu damski tenis przenosi się na zawody Fed Cup. Jednak już za tydzień duży turniej w Dubaju, w którym punkty będzie bronić Agnieszka Radwańska - zwyciężczyni tych zawodów z 2012 roku.