Jedyny turniej z serii ATP Tour rozgrywany w tym tygodniu to Monte-Carlo Rolex Masters z pulą nagród 2 543 750 EURO. Na starcie "zameldowała się" praktycznie cała czołówka światowego tenisa. Zabrakło jedynie kontuzjowanych graczy, m.in. Federera, Davydenko czy Del Potro.

Od początku turnieju głównym kandydatem do zwycięstwa jest Rafael Nadal, który w przeciągu ostatnich 5 sezonów wygrywał ten turniej za każdym razem. W obecnym roku pewnie "tradycja" będzie nadal kontynuowana. Popularny "Rafa" przez turniej idzie jak burza i rywalom oddaje zaledwie po kilka gemów w spotkaniu, o wygraniu seta z nim nie ma mowy. W półfinale ograł swojego rodaka Davida Ferrera 6-2; 6-3.

Drugim finalistą jest Fernando Verdasco. Wyeliminował on w półfinale numer "1" tego turnieju Novaka Djokovica. Wynik 6-2; 6-2 imponuje, ale Serb ostatnio nie jest w najwyższej formie.

Wielu znawców tenisa zastanawia się czy jutro Verdasco będzie w stanie powalczyć jak "równy z równym" z Nadalem. Zadanie będzie miał bardzo ciężkie, bo "Rafa" gra genialnie, pokazuje tenis z czasów, kiedy wygrywał seryjnie Roland Garros. Osobiście sądzę, że Fernando nie ugra nawet seta.

Obaj panowie grali ze sobą dotychczas 10 razy, wszystkie pojedynki wygrał Nadal! Myślę, że dziś będzie ten 11 raz i w końcu Rafael zdobędzie jakieś trofeum, bo już dawno nie wygrał żadnego turnieju. Urodzony na Majorce zawodnik ostatni triumf świętował w maju ubiegłego roku w Rzymie.